7 listopada wodzisławska straż pożarna otrzymała zgłoszenie o pożarze autobusu na autostradzie A1 pomiędzy węzłem Gorzyczki, a granicą kraju. 

Taką samą informację otrzymali czescy strażacy. Szybko okazało się, że pożar ma miejsce po czeskiej stronie, już na autostradzie D1. Czescy strażacy sami opanowali pożar. W akcji gaszenia mercedesa benz tourismo RHD udział brały trzy zastępy zawodowych strażaków. Pojazd należał do polskiego przewoźnika. Wracał do Polski, po zawiezieniu Polaków do pracy. Kiedy kierowca zauważył ogień, zjechał na pobocze i sam próbował ugasić pożar dwoma sześciokilogramowymi gaśnicami, jednak nie przyniosło to efektu. Pojazd spłonął doszczętnie. Ciepło pożaru dodatkowo uszkodziło siedem betonowych płyt na autostradzie. Łączne starty oszacowano na 500 tysięcy złotych (trzy miliony koron). Nie wiadomo co było przyczyną pożaru. Autostrada była nieprzejezdna przez blisko godzinę.